Film na prawde mnie pozytywnie zaskoczył. Przede wszytskim fajnie, że ktoś pomyślał o sferze kaskaderskiej i wyprodukował dla nich film. W trakcie seansu jest nawet fajne nawiązanie dot. braku dla nich Oscarów. Jakby się zastanowić faktycznie coś w tym jest. Film moze nie rozbawi do łez ale oglada się go caly czas z uśmiechem na twarzy. Kwestia samej sfery romantycznej- nie przepadam za nią w filmach ale tu na prawde jeszcze bardziej ten film podreciła. Ryan super, bardzo pasował do tej roli, ale moje serce skradła tutaj rola Emily- moim skromnym zdaniem wyglądała zjawiskowo w tym filmie, chciało się ja ogladac. Bardzo naturalna aktorka. Końcówka może ciut juz męcząca ale i tak film wypada super 8/10.