dokładnie tak jak w tytule: jestem na nie. nie sprawdził się gustomierz, nie sprawdziły się pozytywne rekomendacje filmwebowych znajomych. ten film wyprał mnie z jakichkolwiek emocji: zarówno tych dobrych, jak i złych. uważam, że określenie "dziwny" dobrze oddaje moje wrażenie po seansie "fargo". jest dziwnie nudny, z dziwnie złamaną konwencją (pod tym względem o wiele lepiej wypadło "funny games"), z dziwnymi bohaterami i ogólnie z dziwną historią. może właśnie tak miało być: tego nie wiem. nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to dzieło nic właściwie ze sobą nie niesie, oprócz jakichś popłuczyn typu: macki zła sięgają wszędzie i są w stanie dopaść także ośnieżone i ciemne amerykańskie prowincje. przy akompaniamencie melancholijnej muzyki zewsząd wyziera taka jakby... pustka, nihilizm, smuta. nawet postać policjantki utwierdza mnie w tym przekonaniu: niby jest wesoła i uśmiechnięta, ale jej wnętrze wydaje się być pozbawione głębszych uczuć. wrażenia ogóle bardziej negatywne niż pozytywne. z pewnością dla fanów kina nihilistycznego będzie to smaczny kąsek, jednak dla mnie wciąż jest tu coś trochę niepokojącego i zbyt "ciężkiego". dołującego, a zarazem pustego.
Jeśli tak Cię ten film zdołował, raczej świadczy to na rzecz jego wartości.
Ja cenie zarówno "Fargo", jak i "Funny games". Inne narracje o tym samym problemie: zło osadzone w banalnym, zwykłym świecie.
Ale nie tyle widzę w nich nihilizm, co przekonani - skądinąd słuszne - że nasza normalność, zwyczajność i poczucie bezpieczeństwa mogą być zdruzgotane w każdej chwili, w każdym momencie, niespodziewanie i absolutnie. To jest świat, którego znać nie chcemy.
prawdopodobnie masz rację. wydaje mi się, że zrozumiałem co reżyser chciał przez ten film widzom przekazać, ale mimo tego nie trafiło to w mój gust. trudno.
Tak. Twój pierwszy komentarz przypomina mi kiedy pierwszy raz próbowałem słuchać muzyki Shostakovicha. Teraz jest jednym z moich ulubionych twórców. Może kiedyś też będziesz miał przełom z Fargo. :-)
Twoim zdaniem film nie jest dołujący? Jeśli chodzi o spojrzenie na człowieka i jego działania względem innych?
''...a zarazem pustego''
Bluźnisz dzieciak, oj bluźnisz. Nie wiem jak można napisać o filmie Coenów jest pusty. Po prostu nie zrozumiałeś filmu. Najpierw dorośnij a dopiero później bierz się za dobre kino.
dzieciak? ty w takim razie oscylujesz między spaniem a ssaniem smoczka. nic rzeczowego swoim komentarzem do dyskusji nie wniosłeś.
No cóż, muszę to napisać: jesteś palantem. Na podstawie dobrze uargumentowanej krytyki filmu Fargo Tomasza_P (z którą zresztą się zgadzam), stwierdziłeś, że jej autor jest dzieckiem, który filmu nie zrozumiał. Ja natomiast twierdzę, że nie stać cię na nic więcej niż powielana setki razy na Film Webie odpowiedź godna kretyna.
Ja popieram. Slyszalem wiele dobreo otym filmie i to z roznych, calkowicie niezaleznych od siebie zrodel. A sie zawiodlem. Nie wiem co to wogole ma byc za film. Nudny
Zgadzam się z Tobą film jest słaby. Coen to nie jest synonim dobrego filmu. Nie wszystko co braci tworzą jest dobre, choć wiele filmów tak, ale nie "Fargo".
i znowu bardzo merytoryczna wypowiedz.
Oczywiście że nie wszystkie filmy braci są dobre, zdarzają im się słabsze komedie ale akurat Fargo jest świetne i jak dotąd jest uznawane za najlepszy ich najlepszy film
W zasadzie to nic konkretnego żeś nie na pisał na tema tego filmu, wszystko to tylko twoje indywidualne oducza a zero obiektywizmu. Poza tym skompromitowałeś się doszczętnie piszą że ten film jest pusty.
Uznawane za najlepszy ich film, niech ludzie tak uznają ja nie ! Każdy ma swój pogląd, to że moja opinia jest inna od większości to źle? Piszesz o obiektywizmie, przy ocenianiu filmów jestem jak najbardziej subiektywny. Znasz etymologię słowa ocena ? Myślę, że znasz. Kompromitacja ? Dlatego, że mam takie zdanie a nie inne ?
Jakbym tylko mógł cię spotkać. Typowy cwaniak przez komputer. W rzeczywistości zapewne tchórz z kompleksami.
Nie mam zamiaru już z tobą dyskutować. Pisze ile chcesz i co chcesz życzę powodzenia.
"Pusty film" - śmiechu warte.
Wystarczy napisać, że nie pasuje Ci konwencja, sposób narracji albo ze jest nudnawy. To wszystko byłoby w miarę zrozumiałe.
Jeśli "Fargo" jest "puste", to podobnie jest z naszym życiem. Jeden skończy w piachu pod tartakiem, drugi na kanapie oglądajac telewizję, yeah? Yeah.
pusty, nudny i nieciekawy. lubię kino refleksyjne, ale "fargo" drażni. drażni podpuchą bycia kinem wartościowym, niosącym przesłanie, choć w rzeczywistości to wydmuszka. ty zaś nie pouczaj mnie. wiem dobrze co piszę, bo wiem również, jak ten film odebrałem.
Skubani Ci Coenowie sporo ludzi udało im się oszukać. Nawet na kilku festiwalach jury dało się nabrać. Zapomniałeś napisać "według mnie" na początku wypowiedzi, bo stawiasz bezpodstawne wnioski.
Dziękuję, nie pozdrawiam.